Wehikuł czasu – grudzień 2023 (rok 15/178)

Wehikuł czasu  – grudzień 2023 (rok 15/178)

Śnieg. Zima od kilku dni daje znać o sobie. Czy już zostanie? Wiele zdjęć w grudniowym wydaniu AD 23 ma w tle śnieg. Dawno tak nie było. 

 Przed laty tak bywało (Fot. Z. Lipowski)

Makieta twierdzy głogowskiej z przełomu XVII i XVIII wieku, czyli końca ery Habsburgów nad Odrą i początków pobytu tu Hohenzollernów. To był czas intensywnego umacniania twierdzy, zmiany władzy i przynależności.  To bardzo ciekawy okres. Makieta plastycznie pokazuje ówczesny Głogów w murach twierdzy i zaodrzański umocniony Ostrów Tumski.

Wehikuł życzy przewodnikom głogowskim spotkań z turystami w tym miejscu i opowieści zasłuchanym słuchaczom o przeszłości i wyglądzie miasta i twierdzy.

Przypominamy też, że po niedawno odsłoniętej rzeźbie Janusza Owsianego „Uniwersum VI” to kolejny na Bulwarze Nadodrzańskim element małej architektury. 

Twierdza i miasto w metalowej krasie (Fot. K. Chudzik)

Popiersie Fryderyka Schillera, odnalezione w marcu 2021 r. przez poszukiwaczy z Głogowskiego Ruchu Odkrywców Tajemnic wróciło na swoje miejsce w Parku Leśnym. Przypomnijmy, GROT otrzymał „za prace archeologiczne i odnalezienie zniszczonego w czasie wojny w 1945 roku pomnika oraz inicjatywę jego renowacji i udaną kampanię promocyjną projektu w ramach Budżetu Obywatelskiego” X Głogowską Nagrodę Historyczną.

Odnowione popiersie „Księcia Poetów” na historycznej również steli już w Parku. Czerwieniąca się w oddali czapka na ratuszowym hełmie i wyglądający zza obelisku budynek Sądu umiejscawiają najnowszy głogowski pomnik (Fot. A. Bok)

W I Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Krzywoustego w Głogowie 24 listopada podpisano porozumienie z Instytutem Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jak donoszą w Internecie – „sformalizowało to naszą długą współpracę i mamy nadzieję będzie stwarzało świetne możliwości rozwoju dla obu stron. Kolejne spotkanie już 11 grudnia tego roku!”


Przypominamy też przypadające w tym miesiącu „okrągłe” rocznice ważnych wydarzeń w Głogowie:

770 lat temu zapisano wiadomość o lokowaniu miasta na prawie magdeburskim;

250 lat temu konsekrowano kościół farny pw. św. Mikołaja odbudowany po wielkim pożarze;

50 lat temu oddano do użytku dworzec autobusowy.

Zapowiadamy również nowość wydawniczą miejscowych badaczy Pawła Łachowskiego i Damiana Szczepanowskiego:

   Żarków. Historia Głogowskiego pałacyku, Głogów 2023.

Wehikuł już stał się szczęśliwym posiadaczem wersji papierowej (dziękuję Autorom). Natomiast za podpowiedzią GROT informujemy, że ściągnąć ją można bezpłatnie w formie elektronicznej (pdf) wchodząc na stronę tej publikacji:

www.subscribepage.io/7fiuwY. O wydawnictwie szerzej napiszemy już w następnym roku.

Z lektur Wehikułu (130)

Nauczyciele i regionaliści otrzymali kolejne narzędzie wspomagające nauczanie historii, kultury i edukacji regionalnej, ale nie ukrywamy, że jest to również znakomita i przydatna lektura dla zainteresowanych przeszłością tej ziemii w każdym wieku:

Dziedzictwo Ziemi Lubuskiej. Dzieje i kultura, pod red. Bogumiły Burdy i Małgorzaty Szymczak, Zielona Góra 2023.

Redaktorzy już w pierwszych słowach wstępu odnoszą się do nazwy regionu uspokajając czy wyjaśniając kontrowersje i wątpliwości wielu czytelnikom. Zwracają uwagę: „przyjęliśmy zapis Ziemia Lubuska jako odniesienie do współczesnego nazewnictwa”. Ziemię Lubuską, jako region historyczny i współczesny opisuje na kolejnych stronach prof. Czesław Osękowski w artykule pod takim właśnie tytułem. Jest to znakomite wprowadzenie do chronologicznego układu podręcznika. Poszczególne rozdziały napisali naukowcy zielonogórskiego i gorzowskiego ośrodka naukowego. Na ponad pięciuset stronach, obok tekstu wiodącego, znalazły się typowe dla podręcznika rubryki, jak zadania i ćwiczenia, wskazówki bibliograficzne pod tytułem – „Warto przeczytać”, fragmenty tekstów źródłowych. Ważną rolę pełnią ilustracje. Obok zdjęć jest wiele map. Warto też zwrócić uwagę na podpisy ilustracji. Jest to nie tylko opis, ale i ukazane miejsce pochodzenia czy publikacji. Tym samym podpis staje się przykładem dla ucznia czy czytelnika jak należy pracować.

Wynika z pierwszych stron, że historycy profesjonaliści korzystali z doświadczeń praktyków dydaktyki – pedagogów.  

Pro domo sua – autorzy nie zapominają o Głogowie. Miasto, jako stolica księstwa głogowskiego, później miasto departamentalne znalazło miejsce w historii Polski i regionu. W indeksie wymieniony jest kilkadziesiąt razy, a z lektury wynika, że w każdej epoce. Niepoślednie miejsce zajmuje opis Dziadoszan, Księstwa Głogowskiego czy wspominani są ludzie. Nie tylko książęta głogowscy, ale wywodzący się stąd m.in. Joachim Pastorius czy Johann Felbiger. Ale dostrzega się peryferyjność zainteresowania miastem, boć przecież obecnie leży poza opisywanym regionem.

         Polecamy lekturę, szczególnie teraz, na zimowe śnieżne wieczory.

Pocztówka ze Śląska (12)

Powszechnie jest znany kościół Wang, jedna z ikon Karpacza. Mniej wiemy o pobliskim górskim cmentarzyku, który został konsekrowany już w kilkanaście dni po złożeniu i poświęceniu w tym miejscu kościółka przeniesionego z terenów Norwegii (1844 r.).

Zaproponował temat i przesłał urokliwe, zimowe zdjęcia Antoni Bok z takim listem:

Unikalny kościół Wang i jego  otoczenie –  czy nazwiecie to miejsce magicznym, czy romantycznym lub wręcz baśniowym  – każde  z tych określeń będzie odpowiednie. Zwłaszcza zimą. Zdjęcia, wykonane poślednią komórką, zrobiłem 29 grudnia 2019  r. Co ciekawe, jedynie tu – świątynia położona jest na wysokości 885 m n.p.m. – czekała prawdziwie zimowa aura. Niżej w Karpaczu było już mizernie, a w Kotlinie Jeleniogórskiej panowała jesienna szaruga.   

Jak się okazuje, od roku 2001 na cmentarzyku przy kościele znowu odbywają się pogrzeby. Warunkiem jest pochówek w urnach. Zwracają uwagę stojące obok siebie nagrobki dolnośląskich, wielkich twórców kultury.

We wrześniu 2001 roku złożono tu prochy Henryka Tomaszewskiego – tancerza, mima, choreografa, reżysera, założyciela i dyrektora Wrocławskiego Teatru Pantomimy. W kwietniu 2014 roku, zgodnie z wolą poety, zostały złożone na cmentarzu prochy Tadeusza Różewicza – poety, dramaturga, prozaika i scenarzysty – informuje internetowa strona Karpacza.

Kościółek Wang i groby poety Tadeusza Różewicza i artysty teatru Henryka Tomaszewskiego w zimowej aurze. (Fot. Antoni Bok)

1253, 13.12., nie zachował się dokument lokacyjny Głogowa na prawie magdeburskim. Z tego dnia pochodzić ma najstarsza informacja w źródłach pisanych o lokowaniu miasta.

Jedną z pierwszych decyzji księcia Konrada I miała być regulacja stosunków wewnętrznych. W tym czasie silne wpływy w Głogowie mieli biskup wrocławski i kapituła kolegiacka. Pobierali oni niemałe podatki z lewobrzeżnej osady (być może miasta na tzw. „prawie polskim”). Konrad, chcąc zmienić stan rzeczy, wystawił teraz stosowny dokument, w którym oświadczył, że pragnie utworzyć miasto silne i wolne, podkreślając, że dotąd Głogów nie był wolnym miastem. Porządkując sprawy wewnętrzne w Głogowie, Konrad postanowił nadać miastu prawa według rozpowszechnionego wówczas na Śląsku modelu lokacji na prawie magdeburskim. Już przed 1253 r. Głogów był znacznym ośrodkiem, a nadanie mu prawa magdeburskiego unormowało jego funkcjonowanie i zdecydowanie przyczyniło się do rozwoju.

Książę Konrad datował dwa dokumenty mające znaczenie dla stosunków między władzą cywilną a duchowieństwem na Śląsku. W pierwszym opisuje porozumienie z kapitułą kolegiacką w sprawie zamiany nadań posiadanych w Głogowie przez biskupstwo i kolegiatę, na pieniądze w wysokości 38 grzywien srebra rocznie, które miały być płacone kolegiacie przez miasto. Na tę kwotę składały się przychody z karczem, jatek, podatków kościelnych i targowego.

Drugi z kolei informuje, że za pośrednictwem biskupa Tomasza doszło do porozumienia, na mocy którego książę Konrad otrzymał: Głogów, Kożuchów, Szprotawę, Żagań, Krosno, Ścinawę, Sądowel i inne miejscowości na Dolnym Śląsku, a w dawnej Wielkopolsce: Wschowę, Kargowę, Babimost, Zbąszyń, Trzciel, Międzyrzecz i ogólnie tereny na prawym brzegu Odry, a w Dolnych Łużycach prawdopodobnie: Przewóz i Bobrowniki (Bobersberg). Kolejnym działaniem było uwolnienie mieszkańców od daniny wojennej.

Kolegiata, świadek przeszłości siedem wieków później. (Fot. A. Wiśniewski)

1488, 16.12., we wtorek, przebywający w ratuszu głogowskim od kilku tygodni reprezentujący króla Macieja Korwina starosta Urban z Niemczy przyjął hołd od miasta. Jak zapisał Kaspar Borgeni, następnego dnia „złożył z urzędu starą radę miejską ustanowioną jeszcze przez księcia Jana II Szalonego i powołał nowych jej członków:, jako burmistrza Melchiora Scholtza, do dziś członka starej rady, jako rajców Melchiora Dreissigmarka, krewnego zagłodzonego rajcy, późniejszego burmistrza Głogowa w latach 1491 i 1494, Andrzeja Pflugera, Krzysztofa Lortzego, Schobera, Breslera, Tilhego i Mikołaja Rassila, którzy później ustanowili ławników, pisarza miejskiego i wójta”.

Niespełna miesiąc wcześniej, 18 listopada zakończyło się oblężenie, ufortyfikowanego przez księcia Jana II Szalonego, miasta. W imieniu zdobywcy pierwsze decyzje podejmował dowódca oblężniczych oddziałów korwinowskiej „Czarnej Armii” Wilhelm Tettau, a potem królewski starosta Urban z Niemczy. Ten ostatni zasłynął przede wszystkim, jako reprezentant swoich interesów. Jego chciwość i pazerność stały się tak głośne, że wieści dotarły do króla. Zdążył przed swoją śmiercią (1490) jeszcze go usunąć.

Po II wojnie światowej zamek książęcy przez wiele lat stał w ruinie. Tu, wiosną 1964 roku zaczęto stawiać pierwsze rusztowania. (Fot. M. Maciuszczak)

1681, 26.12., po dłuższych cierpieniach zmarł we Fromborku Joachim Pastorius. Znalazł się tu zgodnie z poleceniem królewskim na swoistej emeryturze. Niedawno skończył 70 lat. Otrzymał tu od 18 stycznia 1861 roku prałaturę z uposażeniem i stanowisko kantora kapituły biskupiej.

Urodzony w Głogowie Joachim Pastorius był jednym z najwybitniejszych Ślązaków, którzy zaznaczyli się w życiu kulturalnym i naukowym Polski. Pierwotnie nosił niemieckie nazwisko Hirten (pasterz), później zmienił je na łacińskie Pastorius. Za zasługi położone dla Rzeczpospolitej otrzymał z rąk Jana Kazimierza indygenat szlachecki nadany mu uchwałą sejmową wraz z przydomkiem „ab Hirtenberg”.

Był lekarzem i wykładowcą medycyny, pedagogiem związanym z uczelniami w Elblągu i Gdańsku, historykiem i pisarzem, sekretarzem królewskim. Po zmianie wyznania i otrzymaniu szlachectwa pełnił wiele urzędów na Pomorzu. Był m.in. proboszczem gdańskiej kaplicy ufundowanej przez Jana III Sobieskiego, proboszczem parafii św. Wojciecha, dziekanem oraz oficjałem generalnym Gdańska i Pomorza. Otrzymał też godności kościelne, jak np. protonotariat papieski, był kanonikiem chełmińskim, włocławskim i warmińskim.

Zgodnie z życzeniem został pochowany w katedrze fromborskiej, nad Zalewem Wiślanym. Wykonane z czarnego marmuru i piaskowca około roku 1700 epitafium znajduje się w nawie południowej katedry, w tzw. „kaplicy polskiej”.

Epitafium w kaplicy polskiej katedry we Fromborku (z artykułu A. Skrobackiego, Testament sekretarza królewskiego, historiografa, lekarza i kanonika warmińskiego Joachima Pastoriusa, Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 73-92, 1973).

1773, 6.12., biskup Moritz von Struchwitz poświęcił kościół św. Mikołaja po zakończeniu 15-letniej odbudowy. 13 maja 1758 roku w lazarecie, znajdującym się w sąsiadującym kościele jezuickim, ranny żołnierz zaprószył ogień. Wybuchł straszliwy pożar miasta. Ogień wypalił m.in. całe wnętrze kościoła. Zwalił się szczyt do wnętrza niszcząc całkowicie sklepienie. Parafia została przeniesiona do kościoła franciszkanów. Po zakończeniu wojny siedmioletniej wraz z podnoszeniem z ruin miasta rozpoczęto obudowę parafialnej świątyni. Dziś przyszedł dla wiernych czas radosny.

Kościół farny przed II wojną światową

1882, grudzień, autor głogowskiego „Niederschlesischer Anzeiger” obliczył, że w bieżącym roku na Odrze między Szczecinem (Stettin) a Wrocławiem (Breslau) pływało 25 różnych parowców. Poszczególne jednostki odbywały rejsy w górę rzeki, holując barki (po 4 do 6 każdy parowiec) z ładunkiem o masie do 12 tys. cetnarów (600 ton). Gazeta uznała to za sukces transportu wodnego będący wynikiem skutecznej realizacji prac regulacyjnych, jak napisano.

1903, 28.12., na głogowskim cmentarzu garnizonowym, istniejącym już blisko ćwierć wieku, w kwaterze francuskiej (Carré des Français) odbyła się uroczystość pogrzebowa. Z honorami ponownie pochowano szczątki francuskiego inżyniera, szefa batalionu (chef-de-bataillon) Louisa Deluret). 40-letni oficer, kawaler Legii Honorowej należał do francuskiego garnizonu twierdzy i miał wielkie zasługi w fortyfikowaniu Głogowa. Tuż przed śmiercią (10 sierpnia 1813 r.) wyraził życzenie, by pochować go w bastionie dominikańskim. Tam dziewięćdziesiąt lat później w trakcie rozbiórki bastionu odnaleziono szczątki i ekshumowano. Identyfikację miała umożliwić umieszczona w pobliżu tablica. Tu należy zwrócić uwagę, że w kulturze europejskiej przez dość długi czas istniał szacunek do poległego, czy wziętego do niewoli przeciwnika. Stąd również i na głogowskim cmentarzu były oddzielne kwatery.

Cmentarz garnizonowy nie dotrwał do XXI wieku. Wraz z sąsiednimi stał się ofiarą wojny i późniejszych przemian politycznych, ideologicznych i urbanistycznych.

Na prezentowanym zdjęciu lotniczym przedstawiającym Głogów na progu nowego tysiąclecia, a pochodzącym z bazy Systemu Informacji o Terenie Urzędu Miejskiego, widać oznaczone kontury Cmentarza garnizonowego. Pamiętajmy.

1953, 6.12., w Stoczni Rzecznej wodowano dwie barki. „Gazeta Zielonogórska” – lokalny, wojewódzki dziennik partyjny, donosiła na początku stycznia: „Na fale Odry spuszczono przed kilkoma dniami nowe, lśniące czerwonym lakierem barki z umocowanymi na burtach tabliczkami „Stocznia Rzeczna Głogów 1953”.

Od 1 października 1953 r. na stanowisku dyrektora znalazł się dotychczasowy kierownik Działu Zatrudnienia i Płac, Seweryn Lorek. Akceptowany przez załogę, kierował rozwijającym się przedsiębiorstwem przez wiele lat. Kontynuował i prowadził początkowo rozbudowę stoczni, kiedy podstawową działalność stanowiły remonty i odbudowy jednostek pływających oraz budowa barek i holowników motorowych.

W tym też czasie wystąpił spadek popytu na prace stoczniowe. Oddawane dziś barki nie stanowiły efektu całego potencjału produkcyjnego fabryki. Dyrektor wraz z zespołem zaczął poszukiwać innych sposobów zatrudnienia kilkusetosobowej załogi. Przyszłość dostrzeżono w konstrukcjach stalowych. Natomiast na rzecz społeczności zaczęto produkcję przedmiotów codziennej lub gospodarczej potrzeby. Wspominana wyżej gazeta z propagandowym zadęciem donosiła, że jeden z zakładowych przodowników pracy potrafił w ciągu dnia z odpadowej stali wykuć 500 (pięćset) siekier. Przyszłość dostrzeżono w maszynach budowlanych, ale konstrukcją przyszłości okazały się żurawie samochodowe. Czas świetności nadodrzańskiej fabryki miał dopiero nadejść.

Jedna z odrzańskich barek zbudowana w głogowskiej stoczni

1957, jesień, zainstalowano w Głogowie pierwsze automaty telefoniczne. Na rogu ówczesnej ul. Karola Świerczewskiego i Jedności Robotniczej stanęła charakterystyczna budka telefoniczna z napisem telefon. Wewnątrz był aparat telefoniczny, tzw. wrzutowy. Połączenie się uzyskiwało po wrzuceniu najpierw monety 50-groszowej. Kolejny automat, dwa tygodnie później zawisł na ścianie dworca kolejowego.


Budka telefoniczna przed budynkiem Liceum Ogólnokształcącego w środku między innymi „budkami”. Z lewej strony obstąpiona kolejką smakoszy i amatorów lodów, z prawej kiosk „Ruchu”, czyli popularna trafika z papierosami i gazetami. (Fot. R. Sanojca, ze zbiorów M. Szatkowskiego).

1973, 7.12., Pół wieku dworca autobusowego. W momencie otwarcia już za mały. Dziś uroczyście przekazano do użytku nowy dworzec autobusowy. Miał kubaturę 36 tysięcy metrów sześciennych i mógł obsłużyć dziennie aż 14 tysięcy pasażerów – i od razu okazał się za mały. Po latach wraz ze zmianą charakteru i zakresu działania przedsiębiorstwa dworzec przebudowano, uzupełniając obiekt o funkcje handlowe. Tym samym powstała Galeria Dworcowa – kompleks handlowo-usługowy, dworzec autobusowy. Miał zapewnić dotychczas niespotykany komfort pasażerom. Wybudowano go na obszernej działce przy ul. Jedności Robotniczej 2, między hotelem „Odra” a dworcem kolejowym. Wzniesiony kosztem 13 mln zł., miał obsługiwać do 20 tysięcy pasażerów dziennie, jak się okazało już w tym roku był za mały. Ale zmienił estetykę tego miejsca, poprawił warunki pracy i ruchu podróżnych.

Jednak po latach wraz ze zmianą charakteru i zakresu działania przedsiębiorstwa PKS dworzec przebudowano, uzupełniając obiekt o funkcje handlowe. Tym samym powstała Galeria Dworcowa – kompleks handlowo-usługowy. Kierownikami Dworca PKS byli m.in.: Zenon Polak, Kazimierz Galon.

Na stanowiskach odjazdowych głogowskiego dworca autobusowego

2008, 5.12.,87 żołnierzy złożyło na placu alarmowym głogowskiej jednostki przysięgę wojskową. Wydarzenie to miało wymiar historyczny. Ze względu na likwidację zasadniczej służby wojskowej w Wojsku Polskim, była to ostatnia taka przysięga. Przez ponad pół wieku kilka razy w roku na terenie miasta – w koszarach lub w reprezentacyjnych punktach – plac Tysiąclecia, czy Stadion Miejski – odbywały się te uroczystości.

Komendant  6. Ośrodka Przechowywania Sprzętu ppłk Marek Baraniak odebrał od najmłodszych saperów przysięgę, której Rota zawierała m.in. słowa: „Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, (…) Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić”. Tradycyjnie już w chwili wygłaszania roty przysięgi przez najmłodszych żołnierzy zrobił się nastrój podniosły, nie jedna matka czy dziewczyna uroniła łzę, a ojcom wróciły wspomnienia. Po apelu zaprzysiężeni już, więc żołnierze pełną gębą, zjedli wspólny obiad z dowództwem i gośćmi, a później wyszli na swoje pierwsze przepustki.

W przeszłości dzień przysięgi był czasem mobilizacji ówczesnych sił porządkowych. Teraz było spokojnie.

Wyróżniający się żołnierze przysięgali na sztandar (Fot. S. Górawski)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.