Wehikuł czasu – październik 2018 (rok 10/116)

W Legnicy odbył się w dniach 23-25 września XI Kongres Stowarzyszeń Regionalnych Rzeczypospolitej Polskiej. Choć bez fanfar, informacji i relacji prasowych, to w trakcie pracowitych obrad Kongres skierował do regionalistów kilka ważnych dokumentów. Wśród nich – Apel do regionalistów polskich o dążenie do rozwoju i jedności ruchu regionalistycznego. Ważny jest również, jakże aktualny, Apel uczestników XI Kongresu Stowarzyszeń Regionalnych do społeczeństwa polskiego przed wyborami samorządowymi. W nim zebrani piszą m.in:

Niech akt wyboru do władz samorządowych będzie świadectwem troski o dobro naszych małych ojczyzn, o ich awans cywilizacyjny i rozwój lokalnej kultury. Niech to będzie przemyślany wybór najlepszych kandydatów, których znamy, cenimy i którzy wykazali już swoje kompetencje w kierowaniu życiem społeczności lokalnych i regionalnych.

Aktywnością, jak zwykle w ostatnich latach, wykazali się przedstawiciele TZG, którzy obok udziału w obradach, wsparli Organizatorów. W trakcie Kongresu zaprezentowane zostały głogowskie doświadczenia, a książka „Stare Miasto w Głogowie–30 lat odbudowy” została zgłoszona do ustanowionej niedawno i przyznanej po raz pierwszy Nagrody im. Anatola J. Omelaniuka za najlepszą książkę regionalistyczną wydaną w 2017 r. Prezes Zbigniew Mazurek został wybrany do Rady Krajowej Stowarzyszeń Regionalnych.  Przewodniczącą Rady została ponownie Bożena Konikowska.

W trakcie obrad Kongresu prezes TZG przedstawił głogowskie stowarzyszenie.(Fot. Dariusz A. Czaja)

Wehikuł koniec wakacji i początek roku szkolnego spędził w Głogowie. Trafił na powiatową inaugurację roku szkolnego w ZSSiB, spotykał się z ludźmi, pracował ze specjalistami dokumentującymi głogowską przeszłość.

29 sierpnia w pałacowych ogrodach w Czernej uczestniczył w zakończeniu pleneru malarskiego 10 artystów plastyków. Wystawa najnowszych dzieł znanych i nieznanych w cieniu renesansowych attyk pałacu robiła wrażenie. Obrazy inspirowane przyrodą, zabytkami, architekturą i życiem mieszkańców wywoływały zainteresowanie i liczne komentarze, ale i refleksje. Miłym zaskoczeniem był znaleziony na szczycie podręcznej literatury w pałacowym foyer, forteczny przewodnik Wehikułu.

Niewątpliwym i znakomitym uzupełnieniem finisażu w Czernej była wizyta i rozmowa w przyjaznym domu Teresy i Lucjana, pełnym słońca, kolorów, płynących z wielu obrazów gospodyni i wchodzącego do salonu ogrodu. Gościnność i uśmiech gospodyni i jej uwagi uzupełniały dyskusję przyjaciół z dzieciństwa. A rozmowa o sztuce przeplatała się z akcentami „a pamiętasz…?”

Tuż przed wyjazdem wypadło być Wehikułowi w pierwszym, roboczym dniu XXXIV Międzynarodowych Spotkań Twórczych-Chociemyśl 2018, które odbywały się w Ogrodzie Sztuki Janusza Owsianego. W trakcie dwutygodniowego pleneru artyści tworzyli, ale też odbywały się warsztaty rzeźbiarskie, malarskie i fotograficzne dla dzieci, młodzieży i dorosłych, prowadzone przez gości ze świata. O pasjonacie i artyście z Chociemyśli będziemy jeszcze pisać.

Plenerowa i poplenerowa wystawa prac uczestników spotkania „Człowiek kształtuje i chroni środowisko” w pałacu w Czernej

Wszelkie pytania i uwagi prosimy kierować na adres: wehikulczasuglogow@interia.pl

Z lektur Wehikułu 

Czterdzieści lat temu, 16 października 1978 roku – o godz. 18.18 nad Watykanem, w trzecim dniu konklawe po ósmym głosowaniu, pojawił się biały dym. 265 papieżem kościoła rzymsko-katolickiego został wybrany kardynał z Krakowa – Karol Wojtyła; przybrał imię Jan Paweł II. Dwadzieścia jeden lat temu w trakcie siódmej pielgrzymki do Polski odwiedził Dolny Śląsk i Ziemię Lubuską.

Z tej okazji warto przypomnieć album wydany i dystrybuowany przez Urząd Miasta Legnicy.

Maria Kubasik, Pielgrzym w Legnicy, Legnica 2018.

Książka jest dokładnym zapisem przygotowań, przebiegu i skutków papieskiej wizyty. Autorka skrupulatnie zebrała i zaprezentowała informacje oficjalne, organizacyjne i relacje prasowe oraz skorzystała ze wspomnień wielu uczestników spotkania.

Niewątpliwym atutem pracy są zdjęcia, których umieszczono w tym albumie ponad 150. Tym samym Czytelnik otrzymuje bogato ilustrowany kronikarski zapis tamtych dni.

Głogowskie akcenty to przede wszystkim udział saperów w przygotowaniu poradzieckiego lotniska. Jak pisze M. Kubasik:

… Aż nagle wybuchła przysłowiowa „bomba”, która poruszyła i zaniepokoiła wszystkich. Otóż podczas prac porządkowych i sprawdzających na lotnisku (w odległości 1 km od planowanych uroczystości) ujawniono ok. 100 korpusów min przeciwczołgowych wraz z zapalnikami. Saperzy z Głogowa stwierdzili, że były to miny ćwiczebne pozostawione przez żołnierzy AR. „(…) Znalezisko zostało usunięte, a obszar zagrożenia na terenie lotniska został odpowiednio zabezpieczony. Trwają dalsze czynności sprawdzające (…)” … Prezydent R. Kurek zapewnił zebranych, że ok. 20 saperów z Głogowa przez trzy tygodnie będzie ponownie sprawdzać teren lotniska pod nadzorem KW Policji, co przyjęto z wielką ulgą i zrozumieniem…

Pułkownik Andrzej Piękny, dowódca 6 Głogowskiego pułku drogowo-mostowego w latach 1996–2001, cytowany przez Autorkę, wspominał:

… Pułk wydzielił do sprawdzenia dwa patrole rozminowania. Sprawdzeniu miał podlegać tzw. pas startowy, miejsce budowy ołtarza, przebywania ludzi oraz sprzętu… Pułk zadanie wykonał. Patrole zaś były w dobowym dyżurze podczas samej wizyty papieża – jakby co…?

Choć nie ma o tym informacji w albumie – w Legnicy i w popołudniowej mszy w Gorzowie udział wzięło kilkanaście tysięcy głogowian. W święcie legnickim można było zauważyć wśród chórów głogowski „Beati Cantores” z kościoła na Koperniku, Słowo Boże czytał Jan Rutkowski, prezes SRK, a wśród darów znalazła się kopia figury Matki Boskiej Grodowieckiej (za Tygodnikiem Głogowskim).

Ponieważ jest to druk bezpłatny, jak to bywa, książka niezauważenie weszła na rynek. Nie można znaleźć jej w popularnych wyszukiwarkach, poza informacją ISBN, że jest. W Głogowie książkę można znaleźć w Dziale Regionaliów „Bibliotheca Glogovienses“ PWSZ.

3 - 2018.10 - Ok+éadka MK- Pielgrzym

Okładka

1318, w tym roku w pobliżu młyna odrzańskiego i mostu na Ostrów Tumski wybudowany został szpital św. Ducha z kościołem. Mnisi ze szpitalnego Zakonu św. Ducha (zwani duchakami) mieli się tu pojawić już w poprzednim wieku. Cieszyli się łaską i wsparciem księcia Henryka III, szczególnie za opiekę nad biednymi i chorymi, starcami i sierotami. Na Śląsku zakon duchaków miał szczególne wsparcie biskupa wrocławskiego.

Miejsce nad Odrą nie było szczęśliwie wybrane, bowiem zależało od stanu wody w rzece. Kilkadziesiąt lat później obiekt został więc przeniesiony na Przedmieście Szpitalne. Tu na południe od miasta, za murami, powstał kolejny klasztor, kościół i szpital, który służył podopiecznym i mieszkańcom miasta.

1479, 10.10., doszło wreszcie do porozumienia księcia Kazimierza cieszyńskiego z Maciejem Korwinem, co do przejęcia książęcej części Głogowa. Jako spadkobierca części Małgorzaty Cilly, odstąpił swoje prawa za Koźle i 2000 florenów.

1594, 18.10., w protokole z wizytacji kurialnej opisano m.in. monstrancję kościoła św. Mikołaja – wspaniałe dzieło sztuki złotniczej: „wielka monstrancja z pozłoconymi wizerunkami, a mianowicie: Zbawiciel poniżej Beata Virgo in Sole-święta dziewica w słońcu, po bokach św. Mikołaj, św. Katarzyna, św. Jadwiga i św. Jan Chrzciciel. Na monstrancji widnieje napis, że zawiera srebra 53 marg und 6 lott”. Dzieło wykonane zostało w 1520 roku przez wrocławskiego złotnika Oswalda Rothe. W trakcie wojny trzydziestoletniej, wraz z innymi kosztownościami, została, dla bezpieczeństwa, wywieziona do Polski przez dzwonnika Schwartza. Jednak w latach następnych została poważnie uszkodzona. Proboszcz Schneider potraktował ją jako złom. Kazał w 1894 roku, za zgodą biskupa, przetopić i sprzedać. Za uzyskane środki odnowił w kościele posadzkę, kładąc, w miejsce cegły, kamień.

4 - 1594 - +Ťw. Miko+éaj

Wnętrze kościoła św. Mikołaja z widokiem na główny ołtarz (NGA)

1760, 19.10., wyruszył spod głogowskiej twierdzy na zimowe leża pod Kamienną Górą generał Karl Freiherr von der Goltz.  Baron dowodził tu lotną grupą w sile 16 batalionów i 35 szwadronów jazdy. Umocniony obóz rozwinął w okolicach Serbów. W lecie starał się dawać odpór rojom kozackich szwadronów, które harcowały przed głównymi siłami rosyjskimi. Generał wróci do Głogowa w przyszłym roku. Wyda tu słynny manifest do młodzieży polskiej, namawiając ją do służby w pruskiej armii. A w Serbach, też w tym roku, nagle zakończy życie.

1891, 19.10., spłonął wielki, drewniany most Serbowski (Zerbauerbrücke). Miesiąc później w warszawskim tygodniku ilustrowanym „Wędrowiec” (nr 47, 9 listopada 1891 r.) ukazał się tekst „Pożar mostu w Głogowie”.

Zamieścił go na łamach GFH, dwa lata temu, jeden z Czytelników, który go znalazł w Bibliotece Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego. Warto i dziś ten tekst przypomnieć – może a’propos zbliżającego się remontu kapitalnego mostu na Starej Odrze i związanych z tym utrudnień. Zachowujemy pisownię oryginału.

Do rzadkich wypadków można zaliczyć spalenie się i to doszczętne mostu, który przecież możnaby ugasić, mając tuż pod ręką przeciwny żywioł, a więc wodę. Taki właśnie pożar zdarzył się w końcu zeszłego miesiąca pod samym Głogowem, jednem z większych miast szląskich, położonem z lewego brzegu Odry.

Zanim o samej katastrofie powiemy, wypada przypomnieć, że Głogów był niegdyś stolicą udzielnego księstwa głogowskiego i, przechodząc różne koleje, w połowie zeszłego stulecia wraz ze znaczną częścią Szląska, oderwanego od Austryi, przeszedł pod panowanie pruskie. Obecnie Głogów liczy z górą 20,000 mieszkańców, ma rozwinięty handel i przemysł, a pomimo zupełnego prawie zniemczenia, zachował dotąd jeszcze sporo charakterystycznych cech słowiańskich.

Wieść o strasznej katastrofie rozeszła się po mieście około godziny 9-ej rano, lotem błyskawicy.Temu, że most na Odrze stoi w płomieniach, na razie nie wierzono, lecz wysoki słup czarnego dymu, widzianego w północnej części miasta, i gwałtowne bicie we wszystkie dzwony, potwierdzały smutną wiadomość. Tysiące ciekawych pobiegło w stronę rzeki.
Oczom widzów przedstawił się groźny, lecz wspaniały widok: stumetrowej długości most, oparty na dwóch kamiennych i ośmiu drewnianych filarach, stał cały w płomieniach. Ogień posuwał się z tak błyskawiczną szybkością, że robotnicy, kładący faszyny na przeciwnym brzegu, nie mogli zdążyć uratować swych rzeczy, złożonych na moście, chociaż odlegli byli od niego zaledwie o kilka kroków. Po przybyciu straży ogniowej, cały most stał już w płomieniach, i tylko do pierwszego słupa możliwy był dostęp.

Rycina przedstawia chwilę, w której straż, po dostaniu się na most, wylewa całe strumienie wody, aby pożar ugasić. Wkrótce woda pokrytą została zwęglonemi belkami, i wtedy jedna po drugiej załamywała się z trzaskiem. Dwie godziny dokonywał zniszczenia ten straszny żywioł, a wszelki ratunek był już spóźniony.

Powód pożaru do tego czasu jest zagadką; domyślają się tylko, że przyczyną strasznego wypadku była nieostrożność któregoś z przechodniów; zapałka lub niedopałek papierosa, rzucony nad brzegiem, gdzie leżały materyały do naprawy mostu, mogły wywołać katastrofę. Trudno się więc dziwić wobec podobnego faktu, że np. u nas w Warszawie, w porze lata, wzbronionem jest, podczas przejścia przez most, palenie cygar i papierosów. Spalony most pod Głogowem był zbudowany w 1825 r. i asekurowany na sumę 75,000 marek, więc fundusze miasta Głogowa nie poniosą żadnego uszczerbku. 

5 - 1891 Most serbowski - pozar

Rysunek płonącego mostu z przedrukowanego artykułu

1945, 29.10., dochodzi do zaskakującego wyczynu w kożuchowskim areszcie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Przebywają tam m.in.aresztowani za przestępstwa przeciwko życiu i mieniu (oraz byli funkcjonariusze głogowskiej Komendy Powiatowej MO z siedzibą w Sławie, podejrzani o zbrodnie, popełnione na rozkaz komendanta powiatowego MO J. Osina-Palko.)  w sprawie zbrodni popełnionych na rozkaz komendanta powiatowego MO J. Osina-Palko byli funkcjonariusze głogowskiej Komendy Powiatowej MO z siedzibą w Sławie. Byli to m.in. : Wiktor Polowczyk (od 11.10.1945 r.), Adam Stanicki (od 3.10.1945 r.) i Józef Krościk (od 17.10.1945 r.).

Ten ostatni, przesłuchiwany w styczniu 1954 roku, opisał ucieczkę z więzienia, wskazując na jej organizatora Polowczyka. Miał on znaleźć stalowy wybijak, którym, usuwając szkło z wziernika w drzwiach, otworzył swoję celę, przebywając w niej ze Stanickim i Landyszkowskim. Następnie zaczął wypuszczać kolejnych więźniów.  Uciekinierzy nie natknęli się na strażników. Pokonali otaczający podwórze przy budynku trzymetrowej wysokości mur, gdyż była oparta o niego drabina. Ucieczka była przygotowana czy nastąpiła, bo organizator zwietrzył okazję?

Przez pierwsze godziny grupa czterdziestu zbiegów trzymała się razem. Spędzili noc w stodole jednej z podkożuchowskich wiosek. Potem się rozpierzchli. Niektórzy z nich zostali pojmani i z ich zeznań możemy poznać tych kilka szczegółów.

1983, 3.10., odbyła się przed Sądem Wojewódzkim w Legnicy druga z rozpraw o kradzież szlamu anodowego z Huty Miedzi „Głogów”. Sprawa odbijała się w mieście dość dużym echem, bo zasięg aresztowań był też niemały. Na kary pozbawienia wolności od 8 miesięcy do 8 lat skazano 44 osoby. Zarzucono im, choć w różnym stopniu, kradzież szlamu, handel tym materiałem i wytapianym z niego srebrem, paserstwo i oszustwa. A było to w czasie, kiedy jeszcze nie funkcjonował w Hucie Wydział Metali Szlachetnych. Ten bowiem powstał dopiero w 1993 r. Rzutcy mieszkańcy Ziemi Głogowskiej wzięli więc sprawę w swoje ręce…

1993, ukazał się pierwszy zeszyt Encyklopedii Ziemi Głogowskiej. Otwierające go hasło (choć wynikało z układu alfabetycznego) było dość symboliczne. To bowiem biogram Kacpra Elyana. Urodzony w Głogowie drukarz przeszedł do historii jako mistrz sztuki drukarskiej, który złożył pierwsze słowa po polsku, tłocząc modlitwy: Otcze nas, Zdrowaś Maria milostczi i Vyarze w Boga Otcza.

Dariusz A. Czaja zaproponował, by w ramach Budżetu Obywatelskiego, zrealizowano wniosek o budowę pomnika. Pomóżmy!

Autorem tekstu o kanoniku i drukarzu był inicjator i pierwszy redaktor Encyklopedii, dr Janusz Chutkowski. W pierwszym roku ukazało się kilka zeszytów, z których każdy zawierał 10 haseł. Potem zeszyty się powiększyły do 20 tekstów, i w tym roku ukaże się już nr 78. A autorów, którzy napisali ponad 1000 tekstów, jest blisko setka. Pięć lat temu TZG wydało numer jubileuszowy Encyklopedii (73), do którego odsyłamy zainteresowanych. Po ilości cytowań widać, jak Encyklopedia jest wykorzystywana już przez kolejne pokolenie czytelników i miłośników Głogowa. Encyklopedię można znaleźć w bibliotekach i w Internecie – pod adresem jak niżej, znajdują się zeszyty od nr 1 do 69: http://www.glogow.pl/tzg/bibioteka_mulimedialna/ezg.htm

6 - 1993 Drukarz Kacper (Kasper Elyan) GM

Zanim postawimy w Głogowie pomnik, wrocławski krasnoludek – Głogowianin Kacper Elyan. (fot. G. Myśków).

1994,  w październiku założono posterunek celny, który obsługiwał handel zagraniczny prowadzony na poziomie lokalnym. W latach prosperity importu i eksportu pracowało 12 celników. Z końcem wieku, wraz ze zmianą struktury handlu, malało zapotrzebowanie na usługi clenia towarów. Restrukturyzacja służby celnej i wzrost znaczenia sąsiedniej placówki w Polkowicach doprowadziły do jej likwidacji. Miała przestać działać z dniem 1 kwietnia 2001 roku. Obsługą zainteresowanych głogowskich firm zajął się rozbudowywany Urząd Celny w Polkowicach.

1998,  5.10.,  Prezydent miasta, Jacek Zieliński, rozbijając butelkę szampana o wiekowe mury Wieży Głodowej, otworzył ją dla zwiedzających. Ku zdziwieniu obecnych „butelka rozsypała się w drobny mak”, jak napisał dziennikarz Gazety Lubuskiej. A z kolei reporter Tygodnika Głogowskiego i Polkowickiego pytał, chyba z niesmakiem – szampan na murach Wieży Głodowej nazwanej tak nie bez powodu miał znaczenie symboliczne czy był profanacją?

Remont trwał 16 miesięcy. Miał poprawić wcześniejsze niedoróbki, które Dyrektor wypomniał do mikrofonu. Czy wszystkie? Do dziś chwila nieuwagi kosztuje zwiedzającego guza lub potknięcie, ale widok wart jest tych strat. Wieża jest atrakcyjnym punktem zwiedzania miasta, szczególnie dla odwiedzających go pierwszy raz.

7 - 1998 Wie+-a 2

Na wieży w 2011 roku. (fot. Bartosz Jagodziński)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.